Kwidzyn - miasto powiatowe w południowo - wschodniej części województwa pomorskiego leżące nad rzeką Liwą. Około 5 km na zachód od miasta płynie Wisła, a na wschód rozciągają się lasy. Kwidzyn położony jest na zboczu, dzięki temu można podziwiać rozciągającą się z południa na północ dolinę Wisły przecinaną wieloma mniejszymi kanałami. Dolinę w okolicach Kwidzyna najlepiej widać z linii kolejowej z Torunia do Malborka od miejscowości Białki do samego Kwidzyna. Miasto jest ważnym ośrodkiem przemysłowym do dziś, posiada dobrą infrastrukturę drogową, wiele ścieżek rowerowych oraz nowe osiedla mieszkaniowe. Ludność miasta liczy prawie 40 tysięcy mieszkańców.
Na południu Kwidzyna znajduje się znana fabryka papieru Internationalne Paper, której komin widać z kilkunastu kilometrów. Będąc w paśmie doliny i kierując się w stronę miasta widzimy już z daleka XIV wieczny Zamek z Katedrą, będące głównymi zabytkami Kwidzyna.
O kwidzynskim węźle kolejowym...
W 1883 roku do Kwidzyna doprowadzono jednotorową linię kolejową z Torunia przez Grudziądz do Malborka, w styczniu 1900 roku uruchomiono odnogę do Kisielic, a w 1 września 1909 roku oddano do użytku linię z Myślic przez Prabuty, Kwidzyn, most na Wiśle do lewobrzeżnego Smętowa i dalej przez Bory Tucholskie do Szlachty.
Linia kolejowa do Kisielic była jednotorowa i miała znaczenie lokalne. Służyła miejscowej ludności do przemieszczania się i przewozu ładunków. W czasie II wojny światowej odcinek ten o długości 28 km raczej nie odegrał dużego znaczenia w działaniach wojennych. Spore wrażenie robi istniejący do dziś most na Liwie w Kwidzynie. Wysoki na około 20 metrów jest najciekawszym zachowanym obiektem linii Kwidzyn - Kisielice, która została w większości rozebrana przez Armię Czerwoną w 1945 roku. Sam most nie został uszkodzony w czasie działań wojennych, nie mniej nasyp od mostu na wschód i wiadukt nad drogą krajową nr 55 znajdującą się kawałek dalej zostały w późniejszych latach rozebrane. Kawałek nasypu po linii do Kisielic został wykorzystany w Kwidzynie do budowy bocznicy kolejowej do zakładów papierniczych budowanych od 1973 roku. Reszta nasypu jest nadal zachowana, jednak ciężko doszukać się na niej śladów kolei. Jedynie tuż przed wjazdem na most, na wysokim nasypie oraz na moście widać resztki podkładów kolejowych.
Przebieg granic na początku XX wieku i działania wojenne w czasie II wojny światowej nie były łaskawe także dla linii Myślice - Szlachta. Wyjątkowo ciekawą historię ma przeprawa nad doliną Wisły na odcinku od Kwidzyna do Smętowa - zarówno przez istniejący do dziś most nad kanałem Palemona jak i nieistniejące od dawna mosty na Wiśle. Linia powstała w czasach pruskich i budowana była jako dwutorowa, jednak nigdy nie odegrała aż tak znaczącej roli jak początkowo zakładano, aczkolwiek tuż po wojnie z uwagi na zniszczenia mostu w Tczewie była to najkrótsza droga z Warszawy do Gdańska.
Pierwotnie most na Wiśle składał się z 10 przęseł, miał 1058 m długości i posiadał na przyczółkach duże bramy obronne. Od lewego brzegu (polskiego) most miał trzy przęsła, każde po 78 metrów, następnie pięć dużych o rozpiętości 130 metrów i znowu dwa małe po 78 metrów. Początkowo położono na nim jeden tor, w późniejszych latach planowano położyć drugi, który jak mówią źródła - nie powstał, prawdopodobnie przez wybuch I wojny światowej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i ustaleniu granic most na Wiśle stał się granicą pomiędzy Polską a Niemcami co sprawiło, że przewozy przez Wisłę zostały zawieszone. Nieużywany stalowy most w 1929 roku został rozebrany przez stronę polską i przeniesiony. Jego większa część wiernie służy dziś w Toruniu jako most drogowy, zaś mniejsza znajduje się w Koninie.
Przeprawa przez Wisłę ponownie zaczęła istnieć po wybuchu II wojny światowej, kiedy to Niemcy początkowo zbudowali prowizoryczny most drewniany usytuowany obok pierwszego, a następnie rozpoczęli budowę stalowego mostu, który powstawał na miejscu pierwszego, tego z 1909 roku. Stalowy most wykorzystywał częściowo podpory pierwszego mostu (w nurcie rzeki), dobudowano też nowe. 27 stycznia 1945 roku Niemcy wycofując się wysadzili most drewniany i prawie ukończony most stalowy. Ten pierwszy miał zniszczoną jedną z podpór i dlatego Rosjanie szybko go odbudowali. Ta prowizoryczna przeprawa przetrwała do zimy 1945 roku, kiedy to nie wytrzymała naporu kry i lodu. Stalowy most został podpalony prawdopodobnie z braku materiałów wybuchowych, jednak wysoka temperatura w czasie pożaru osłabiła go, co w konsekwencji doprowadziło do katastrofy. Filary tego mostu stoją w nurcie Wisły do dziś, częściowo są zniszczone.
Po wojnie, na początku maja 1946 rozpoczęto odbudowę zniszczonego drewnianego mostu, aby przywrócić połączenie kolejowe, gdyż most w Tczewie był także zniszczony. Nowa przeprawa powstała na miejscu poprzedniej drewnianej, a więc nieco z boku. Przebudowano dwa filary i dobudowano sześć nowych. W rozkładzie jazdy z 1946 roku znajdują się pociągi z Warszawy do Gdańska jadące przez Kwidzyn i Smętowo. Czas jazdy pomiędzy tymi miejscowościami był dość długi, więc zapewne prędkość jadących pociągów nie była duża, szczególnie na drewnianej przeprawie. Most nie stał długo. W grudniu 1947 roku oddano do użytku odbudowany most w Tczewie, dzięki czemu główny ciąg komunikacyjny z Warszawy do Gdańska biegł przez tamtejszy most. W związku z tym, a także z uwagi na zimowe lody rozebrano prowizoryczną przeprawę w Opaleniu.
Od 1947 roku nie istnieje w tym miejscu już żadna stała przeprawa, jednak linia na odcinku Kwidzyn - Smętowo była wpisana do wykazu linii znaczenia państwowego z uwagi na możliwość szybkiej odbudowy przeprawy kolejowej przez Wisłę na wypadek wojny. Niestety od 21.04.2007 nastąpiła zmiana do rozporządzenia w sprawie wykazu linii znaczenia państwowego i odcinek Kwidzyn - Smętowo już w nim nie widnieje. W czasach zimnej wojny linia była starannie utrzymywana, jedno ze źródeł mówi nawet że tory z Kwidzyna do Nowego Dworu, a więc stacji leżącej przed mostem były wymieniane w latach 60-tych. Na stacji Nowy Dwór składowano elementy stalowej przeprawy, która miała być ułożona w ciągu 24 godzin na wypadek działań wojennych. W 2002 roku konstrukcje te wywieziono.
Mniej informacji można znaleźć o również ciekawym moście nad kanałem Palemona znajdującym się pomiędzy Kwidzynem a Nowym Dworem. Wiadomo jednak, że i ten most o długości 300 m był w czasie działań wojennych zniszczony - przez wycofujące się wojska niemieckie w 1945 roku. Masywne, stare filary, szersze niż obecnie potrzeba świadczą o tym, iż most był budowany pod dwa tory. Pomiędzy tymi podporami zbudowano mniejsze podpory pod węższe przęsła dla jednego toru. Pierwotne przęsła były więc znacznie dłuższe od obecnych. Stare filary ponadto mają uzupełnione betonem ubytki po zniszczeniach.
Obecnie linia z Myślic do Szlachty wykorzystywana jest jedynie na odcinku Prabuty - Kwidzyn przez pociągi towarowe wożące głównie drewno do kwidzynskich zakładów papierniczych przy czym wykorzystywany jest jedynie jeden z torów - tor pierwszy. Drugi z torów został zamknięty z powodu podmycia w 1999 roku. Ruch pociągów pasażerskich z Prabut do Kwidzyna zawieszono pod koniec lat 90-tych. Odcinek z Myślic do Prabut został rozebrany niedługo po wojnie, a na odcinku ze Smętowa do Szlachty przebiegającym przez malowniczy krajobraz Borów Tucholskich, pociągi pasażerskie jeździły do połowy lat 90-tych. Obecnie nie kursują tam żadne pociągi.
Linia z Torunia do Malborka do dziś odgrywa ważną rolę w komunikacji pomiędzy Toruniem, Chełmżą, Grudziądzem, Kwidzynem, a także wieloma miejscowościami, które linia ta przecina. W przeszłości istniały plany elektryfikacji całej linii, jednak kryzys gospodarczy zatrzymał rozwój elektryfikacji w Polsce. Do dziś losy linii ważą się - niska prędkość pociągów od Chełmży do Grudziądza i jeszcze mniejsza od Grudziądza do Gardeji sprawia, że część pasażerów korzysta z innych środków transportu. Nadzieję na lepsze czasy niesie niedawno ukończona naprawa toru z Torunia do Chełmży. Dodatkowym problemem jest ekonomia i problemy z dotacjami dla kolejowych przewozów pasażerskich. Istniała groźna całkowitego wstrzymania przewozów pomiędzy Grudziądzem a Kwidzynem, właśnie z uwagi na zły stan toru. Obecnie w kierunku Malborka kursuje 7 par pociągów, a w kierunku Grudziądza - 4 pary. Większość połączeń obsługiwana jest przez tradycyjne składy wagonowe z lokomotywą spalinową, aczkolwiek w obiegach są także autobusy szynowe. Jeszcze w połowie lat 90-tych z Kwidzyna można było dotrzeć do Łodzi oraz na Śląsk pociągiem Gdynia - Mysłowice, od Torunia przez Inowrocław i dalej magistralą węglową przez Zduńską Wolę. W rozkładzie jazdy 2005/2006 jeździły pociągi "Bursztyn" relacji Grudziądz - Gdynia, oraz "Liwa" Grudziądz - Słupsk, wcześniej także z Torunia Głównego. Obecnie ruch odbywa się prawie wyłącznie wewnątrz linii Toruń - Malbork z kursami Tuchola - Malbork, Malbork - Wierzchucin. Likwidacja połączeń z Trójmiastem jest niewątpliwie utrudnieniem dla mieszkańców powiatu kwidzynskiego.
Warto wspomnieć istniejącą niegdyś niewielką sieć kolejki wąskotorowej wokół Kwidzyna, z węzłem Mareza. Zbiegały się tu linie z Gurcza, Rusinowa oraz Kwidzyna. Kolejka powstała w 1901 roku, wszystkie odcinki rozebrano prawdopodobnie w latach osiemdziesiątych. Na południu Kwidzyna znajduje się do dziś kolejka cegielniana , jednak zarówno cegielnia jak i kolejka już nie działają.
Wycieczka do węzła...
Do Kwidzyna przyjechaliśmy w celu obejrzenia ciekawego węzła kolejowego, głównie odcinka Kwidzyn - prawy brzeg Wisły, na którym znajdują dwa wysokie wiadukty, most nad kanałem Palemona oraz ruiny filarów po historycznych mostach na Wiśle. Zależało nam także na obejrzeniu połowy ceglanego mostu na Liwie, po którym niegdyś kursowały parowozy do Kisielic, oraz szukaliśmy śladów kolejki wąskotorowej. W miarę czasowych możliwości planowaliśmy zajrzeć pod Katedrę i Zamek.
Do Kwidzyna przyjechaliśmy w niedzielę, 1 kwietnia o godzinie 11.30, autobusem szynowym z Tucholi do Malborka. Mieliśmy tylko 6 godzin na zobaczenie tego co zaplanowaliśmy.
Na początek rozjerzeliśmy się po stacji. Z próżnym składem węglarek stała olsztyńska ST43, wagony zapewne przywędrowały z zakładów papierniczych. Chwilę później maszynista odpalił SM42, która później zabrała węglarki z drewnem do papierni. Kawałek dalej, za peronami stał dwu wagonowy skład piętrowy z tablicami Kwidzyn - Malbork, pod który podłączona była SU45. Numerów lokomotyw nie pamiętam. Stacja dość spora, z kilkoma peronami i dużą częścią towarową. Budynek stacyjny również nie mały i co najważniejsze - czynny.
Po obejrzeniu stacji poszliśmy na szlak w kierunku Wisły. Na południowej głowicy stacji rozgałęziają się linie w kierunku Grudziądza, Nowego Dworu (prawy brzeg Wisły), oraz bocznica do kwidzynskiej papierni (dawna linia do Kisielic). W stronę papierni akurat jechał spory skład węglarek z drewnem ciągnięty przez SM42. Tuż przy rozgałęzieniu stoi wysoka, ceglana wieża ciśnień z betonową kopułą. Obecnie pełni rolę masztu dla telefonii komórkowej i pewnie radia. Tuż za nią bocznica do papierni chowa się w wykopie odgrodzonym nasypem od drugiego wykopu, w którym leżą tory do Nowego Dworu i Grudziądza. Najbardziej z prawej strony leży wspinający się tor do Elewatora. Im dalej idziemy na południe tym tory bardziej zagłębiają się w coraz większym wykopie. Po prawej stronie stoją silosy zbożowe od Elewatora. Tor do Grudziądza skręca bardziej na prawo, żeby później łukiem przeciąć linię do Nowego Dworu, która schodzi jeszcze głębiej w dół. Kawałek dalej widzimy już słupy teletechniczne i wiadukt, po którym biegnie tor do Grudziądza. Za wiaduktem linia wychodzi z wykopu i skręca na lewo, w kierunku toru do Grudziądza. Od tego miejsca widać już rozciągającą się dolinę Wisły. Na całym odcinku od Kwidzyna widać miejsce pod drugi tor i tak jest dalej aż do samego przyczółka mostu na Wiśle.
Z głębokiego wykopu tor wchodzi na coraz wyższy nasyp i niewielkim łukiem kierowany jest w stronę Wisły. We wsi Rozpędziny tor przecina drogę Kwidzyn - Sadlinki na wysokim ceglanym moście. Przy nim nasyp jest podparty murami oporowymi od południowej strony. Kawałek za wiaduktem do nasypu dochodzą rury od papierni, które biegną równolegle do toru prawie do samego przyczółka mostu wiślanego, gdzie znajduje się składowisko odpadów z kwidzynskiej fabryki papieru. Nieco dalej znajduje się kolejny obiekt - wysoki most na Liwie, która okrąża Kwidzyn i z jego wschodniej strony płynie później pod zniszczonym mostem na linii do Kisielic.
Tor delikatnym łukiem kieruje się w stronę Wisły. Mimo braku regularnego ruchu pociągów szyny są w bardzo dobrym stanie. Na sporym odcinku nie ma tłucznia tylko leży podsypka. Za nami widać zakłady papierniczne, a bardziej na lewo Kwidzyn. Dochodzimy do przyczółka mostu nad kanałem Palemona. Tuż przed nim tor zbacza lekko z osi nasypu i wchodzi na most. Szerokie, masywne cztery pośrednie filary dają poznać, że most był kiedyś szeroki. Między tymi filarami znajduje się pięć mniejszych betonowych. Dziś przęsła są tylko na jeden tor i są krótsze. Z przyczółka mostu nie widać jeszcze kanału, dopiero po przejściu ponad stu metrów widać wykop, a w nim szeroki na około sześć metrów kanał.
Za mostem tor schodzi ponownie na oś nasypu. Tory stacyjne zaczynają się kilkaset metrów od dawnego budynku stacyjnego. Stacja więc przygotowana była do przyjmowania długich pociągów. Aktualnie leżą dwa tory, przy czym tor zasadniczy jest przysypany ziemią oraz gruzami i raczej ciężko po nim przejechać. Przed rozjazdem widać dziurę w ziemi, zapewne stał tam niegdyś kształtowy semafor wjazdowy. Oprócz dziur pod semafory nie ma żadnego innego śladu po urządzeniach sterowania ruchem. Po prawej stronie patrząc od mostu nad kanałem jest plac, na których składowano jeszcze do niedawna elementy mostu. Zaraz przy dawnym budynku stacyjnym stoi dość spora hala. Nie wiem jednak kto jest jej właścicielem i co w niej się obecnie znajduje.
Trochę niejasna jest dla mnie nazwa stacji, bowiem niektóre źródła mówią, że jest to Grabówko - właściwie na terenie tej wsi znajduje się stacja. W powojennym rozkładzie jazdy z 1946 roku widnieje natomiast nazwa Nowy Dwór. Na stronie Polskich Linii Kolejowych trudno doszukać się obecnej nazwy, gdyż odcinek Kwidzyn - prawy brzeg Wisły jest zamknięty i nie widnieje w wykazie linii kolejowych.
Na zachodniej głowicy stacji znajdujemy rozjazd utrzymany w dobrym stanie i miejsce po semaforze wjazdowym. Zaraz za stacją linia skręca w prawo i przechodzi po wiadukcie nad drogą z Kwidzyna do wsi leżących na prawym brzegu Wisły. Pod tym wiaduktem niegdyś musiała kursować kolejka wąskotorowa. Dalej tor już nie jest w tak dobrym stanie jak do stacji. Świadczyć to może, że odcinek do Nowego Dworu był znacznie dłużej wykorzystywany. I tak po nasypie, w gęstej trawie tor zmierza w kierunku przyczółka mostu i równolegle z nim rurociąg.